Chwila czy moja wieczność

 Potknęłam się o siebie i upadłam.

Nie pierwszy raz. Marzyłam, że ostatni. Rozsądek podpowiada, że trzeba czasu. A 


I tu było w czort tekstu, który przez burzę i zasięg się nie zapisał. Pantha rej i chwytaj dzień, skoro druga kawa weszła.

Było bardzo osobiście. W skrócie: jest ciężko ale walczę. No dobra walczę, ale dopiero po drugiej kawie. Idę, spróbuję siebie nie zawieść dziś.


Komentarze

Popularne posty