Kosmosy

 Szukam wciąż siebie w pejzażu czy kwiatach. Nie to, że zaległam gdzieś wczoraj na łące i do domu nie wróciłam 😅.

Chodzi o sposób ich przedstawiania. Taki by od razu było znać, że to ja malowałam. Staram sobie zapamiętywać co jest dla mnie wrażeniowo istotne. Tak by nie był to kolejny po prostu kwiatek. Kupiłam sobie szkicownik, bo de facto ja to szkicować nie umiem 🙈. I planuję notować szkicowo by odblokować tę ścieżkę w mózgu. Jestem na etapie uczenia się decyzyjności w malarstwie, bo nie zawsze chodzi w nim o odwzorowanie. Generalnie odwzorowywanie jest ścieżką w malarstwie która się kończy i nie prowadzi dalej. A ja lubię sobie połazić a i zgubić czasem, zwłaszcza odkąd umiem używać google maps by się odnaleźć. Wcześniej to dzwoniłam do Julity, by wyjrzała przez okno sypialni i określiła gdzie widzi słońce. W ten sposób mogłam wyleźć z lasu bliżej domu niż Mrągowa 😅. No i z malowaniem to właśnie tak jest. Gubienie się jest super, tylko trza mieć narzędzia do odnalezienia.

No i ja te kosmosy to troszkę zgubiłam i odnalazłam. Nie to że nie ma śladu po zgubie. Są za mało zwiewne ale temat jeszcze podejmę przy innej okazji, by się poprawić 😅. Jednak całość wyszła bardzo moja bo koloru tu nie brak, kontrastu temperaturowego itp.

Jesssus ale się rozpisałam 🙈. 

Kosmosy namalowane na deskach i całość to drzwiczki co powstały 20lat temu do szafki nocnej, która nie powstała 😅

Obraz nie jest ciężki choć wygląda solidnie, bo deski z których jest „zbudowany” mają centymetr grubości, więc całość ma głębokość dwa centymetry😊. Malowany akrylami, sygnowany.

Malatura: 20x29cm

Całość: 30x38cm

Licytacja bez minimum do środy 21:00:59

Kurier 25zł. Przebijamy o dychę. W razie takich samych ofert na koniec, wygrywa pierwsza. Zapraszam 😊.










Komentarze

Popularne posty