Ke koza?
Ke koza? No właśnie usiłuję oddech złapać, bo siekierką rzeźbiarską usuwałam wierzbę z pola, bo ją tam wiatr rzucił. Pan przyjechał nam szykować pod kukurydzę pole a tu czas goni, męża nie ma, kabla do elektrycznej piły nie starczy a ja spalinowej od ponad 15lat nie tykam i już. No to siekierką ją i przejazd już jest. Jakby pokaźniejsza od mego uda była to bym pewnie się poddała ale żem dała radę. A koza?
No jest? Nawet gotowa i ustrojona jak stróż w Boże Ciało 😜
Kozę namalowałam na panelu farbami akrylowymi. Sygnowana i oprawiona w ramę z profilu z odzysku.
Wymiary 36cmx36cm
Licytacja od 200zł do środy godz 21:00:59
Przebijamy o dychę
Kurier 24zł









Komentarze
Prześlij komentarz