Nowy rok

 W święta uparcie postanowiłam sama siebie odnaleźć.

Jak to się robi? Podejmuje się decyzje w zgodzie ze sobą nim dopadną do głosu: powinnam, oczekują, lęki i insze co się lubią w głowie rozgościć. 

Krok pierwszy. Pojechałam z Łomianek do córki na dwóch biletach ulgowych, uznając, że skoro za czasów dziurkaczowych kasowników to była równowartość normalnego, to może to się w wielkim świecie nie zmieniło. Nie mam potwierdzenia tej teorii bo mnie kanar nie zatrzymał.

Następnie usiłowałam zakupić bilet w parkometrze, nie umiałam dobrą chwilę opuścić holu metra gdzie zakupiłam bilet w biletomacie i wsparłam alkoholizm drobnym datkiem. Rozważałam dojście do tramwaju na przełaj przez tory, mimo, że chwilę wcześniej prosiłam straż miejską o wskazanie biletomatu. Na szczęście wyłuskałam wzrokiem prawilną drogę 😂

I bardzo mnie te drobne potknięcia bawiły a nie żenowały. Tak. Cała ja. Uroczy nieogar, z innej epoki, ofiara wszelkich naciągaczy totalnie lubiąca siebie za swoje wady 🤷🏻‍♀️

A potem u córy dostałam buziaka od jej psiaczka Hecy o aromacie szczenięcego moczu 😂. Córa mnie przebrała wedle swego gustu na późniejsze spotkanie z przyjaciółmi męża. Czyli na jeansy miałam długą suknię czarną w kwiaty i opaskę na czoło. Ponoć zacnie wyglądałam 😜. Ale z doświadczenia wiem, że zacnie się wygląda jak się człek po prostu dobrze ze sobą czuje a wtedy stylówa jest drugorzędna. Fot stylówy brak za to Hecę sfociłam 🙂


A na spotkaniu to już był sztos. Po piwie w Kraftach musieliśmy zmienić lokal i wylądowaliśmy w jakiejś piwnicy z karaoke. No wróciłam 20letnia ja. Wybawiłam się odrzucając wszelkie ograniczenia. 

Przenocowałam u córy i ruszyłam z muranowa na bemowo z buta na wigilię 😁. Apka pokazała 5,5km więc czemu miałabym się gimnastykować z szukaniem tramwajów, przesiadek itp. Trzy razy zboczyłam z drogi i raz prawie wbiłam na chatę do willi tektury do jakiegoś bezdomnego 😅

Tak, to też było super doświadczenie.

I tak właśnie odzyskuje się siebie. W domu już poszłyśmy z córą po choinkę, bo czemu nie ubierać jej po świętach 😂.

I tak zwyczajnie na luzie zaczęłam kończyć różne rozgrzebane prace. 











A koniec starego roku i sylwestra do wieczora spędziłam dosłownie przy garach 😂

Taaaa ta resztka blondu jest koszmarna 😜. Sam sylwester spędziliśmy z przyjaciółmi i Zu na grach rozmowach i przy pysznym jedzeniu.
Witaj nowy roku 🙂 
Jakie plany? Nie zmieniać się 😜


Komentarze

Popularne posty