Takie tam codzienne

 01:29 skończyłam pakować dwa wianki. Przerwa na szklankę wody, bo jakoś ostatnio zapominam pić. Zdarza się.

Jeszcze tylko wygenerować listy tak by kurier przyjechał rano.

No i tak se rozmyślam. Lubię jak wszyscy śpią a ja mam taki spokój w głowie. No na bank dzięki temu też,  że padłam dziś jak stałam na sofce i przespałam koniec licytacji 😂. Miałam nawet fajny sen i to dla dorosłych 😅. Przynajmniej nie przyprawiłam o zawał domowników szczekaniem. Bo zdarza mi się śnić, że jestem psem. 

Dziwny ten czas ostatni. Z drugiej strony od zawsze jak tylko wystawiam nogę ze swej jaskini na świat, usiłuję się zintegrować czy dostosować społecznie to zawsze się coś wydarza 😂. Jak trafiłam na onephoto i zaczęłam się uczyć fotografii to po roku portal sprzedano, trolling urósł do nie akceptowalnych rozmiarów i platforma padła. No i jak odważyłam się zacząć promować na fejsie to zaczęły się nowe standardy 😂.

No i owszem we wsi mnie mają za czarownicę ale ja nie wierząca to niedowierzam 😂. Jeśli to przeze mnie to wybaczcie 😂 nie przyznaję się 😂.

Plus jest taki, że wpadłam na to by znowu blogować. Na fejsie na prywatnym profilu jest szybciej. Za szybko, za głośno, za jaskrawo. Czuję się na fejsie tak jak raz na rok jadę do Wawy i wszędzie reklamy, reklamiki, szyldy. No i większość normalnych ludzi to takie krajobrazy traktuje jak ntp z powieści Douglasa Adamsa. No wiecie taki np różowy statek kosmiczny, którego nikt nie dostrzegał przez kolor tak już mieszkańcom do wyrzygu prezentowany. Ntp (nie twój problem). Może namieszałam z tą powieścią bo mi mózg już płata psikusy ale tak bym to porównała.

A na blogasku, znajome kąty, łagodne tło. Zdjęcia bliskie sercu. Nic obcego nie kuje w oczy. Można usiąść jak kiedyś nad gazetą i się skupić. Choć na chwilę zatrzymać.

Jutro mam w planie podziałać z karpiem. Muszę też rozwalić choinkę co ją robię dla przyjaciół bo musi być the best, bo ich lowciam a wyszła mi za gruba i zasłania w dodatku nogę od starego bardzo krzesła. Choć ma równo 70cm co miała tyle mieć.


A wianek z okienkiem… Moja Zu kocha „gdzie jesteś gwiazdo” Grzegorza Turnała. Kompozycja miała być zupełnie inna. Chyba już przywykam do tego, że wychodzi przeważnie inaczej niż sobie człowiek planuje. Kiedyś mnie to frustrowało i myślałam, że ze mnie dupa nie artystka. Już wyrosłam i uczę tego innych startujących w tworzeniu. Często jest tak, że przedobrzamy, trzymając się uparcie koncepcji. Wymęczamy do bólu i to niestety widać w efekcie. Polecam mieć stosunek lekki do koncepcji i być uważnym, często na etapie tworzenia jest jakieś paćnięcie farby niby przypadkowe ale robi robotę i tego nie warto wtedy poprawiać. Zaś warto przeanalizować by móc z efektu skorzystać w przyszłości już bardziej świadomie.

Ale czuja to miałam, żeby w okienku była prawdziwa szyba. No ja się rozpływam gdy w szybce odbijają się brzozy przez które prześwieca słońce zza chmur. Praca wtedy ożywa.

A postać… tu też zmiana koncepcji. Tak mnie dojechały akcje na fb, że wyciągnęłam stary szkic sprzed 15lat i wykorzystałam, zamiast malować tak jak miało być pierwotnie: chłopiec stojący przed oknem w piżamce z rozczochranymi włoskami, spojrzenie lekko w górę.

A skorzystałam z tego szkicu, ino wyprałam z depresji 😉. Tak… najlepiej mi się szkicuje chamskim długopisem ale na podobraziu tego nie róbcie… ciężko by nie wyłaził spod farby.


No i tak koncepcja domek w prawym dolnym rogu, w lewym górnym śnieżynki itp zamieniła się w zupełnie inny wianek 😂. Ale w moim mniemaniu bardzo zacny. 



No i kocham bazy z winobluszczu. Lekkie i piękne z tymi sprężynkami etc. Jeszcze se zrobiłam bazę z chmielu i też zacna, pachnie browarem i ma piękny rudy odcień. Pewnie wiosną ją wykorzystam 🙂.

Dobrej nocy 🙂.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty