Na szybko

 Ostatnio udało mi się zobaczyć z przyjaciółmi.

Super było tak po prostu zagrać w krzesełka i magnetyczne kamyki. Gdzie te czasy gdy z naszymi pierworodnymi siedziałyśmy nad jeziorem łowiąc ryby i mimo wszystko czasu starczało na dom, dzieci, pracę i spotkania 🤔.

Zrobiłam kilka fot bo od lat moja kochana Julita kolekcjonuje moje prace i innych rękodzielników. Uwielbiam do niej przychodzić i odkrywać czasem prace, których nawet nie pamiętam, że je zrobiłam 😂. Ale najfajniej patrzeć na te, z którymi bardzo ciężko było mi się rozstać. I pamiętam emocje i czas który wpłynął na ich stworzenie. Cieszę się, że mogę na nie patrzeć i wiem, że są kochane 🙂.








Nie wyobrażam sobie piękniejszej relacji niż ta którą mam z Julitą. Tak jak kiedyś moja Martuś, jest dla mnie jak schronienie i opoka. Ciepło, zrozumienie i pomoc w potrzebie. Mam chyba dar do posiadania wyjątkowych przyjaciół.

Co do roboty to naprawiłam, a właściwie zrobiłam od nowa choinkę. Ma teraz idealne proporcje, bardzo w moim guście. Dodatki są póki co wetknięte tylko, bo waham się czy je mocować. Czekam na zielone światło od przyszłych właścicieli.

Zostawiam was z choinką i pędzę spać, bo trzeba jutro rano wcześnie wstać 🙂. 





Komentarze

Popularne posty